Na skrzyżowaniu ulicy Głównej z Żarską ustawiono w Lipinkach Łużyckich pamiątkowy głaz. Widać go dobrze z drogi prowadzącej ku granicy (w Łęknicy lub bliższej Olszynie). Odsłonięto go 27 października 2003 roku, w Światowym Dniu Turystyki. Informuje o tym tabliczka z odpowiednią inskrypcją.
Głaz jest jednocześnie symbolicznym oznaczeniem przebiegającego tędy piętnastego południka długości geograficznej zachodniej. Południk – choć umowny – to rzecz bardzo ważna. Od 1878 r. cała ich sieć dzieli kulę ziemską na 24 południkowe strefy czasowe. Sąsiadujące strefy oddalone są od siebie o 15° długości geograficznej oraz o… jedną godzinę. Cały nasz kraj mieści się w zasięgu jednej, środkowoeuropejskiej strefy wyznaczonej przez 15 południk. Mimo to, kiedy na Podlasiu lub Roztoczu Lubelskim wschodzi słońce, mieszkańcy przeciwlegle położonych terenów przygranicznych, przez dobre 40 minut palą jeszcze światło. „Stratę” wynagradzają im dłuuugie wieczory.
Skoro południki są tak naprawdę niewidoczne, warto uczynić dostrzegalnym przynajmniej ten „nasz”. Dobrze, że istnieją miejscowości, które potrafią wykorzystać ten fakt jako swój turystyczny atut.
Lipinki (niekoniecznie Łużyckie, bo miejscowości o tym mianie jest w Polsce co najmniej 10) znane były w krążącego czasach PRL-u dowcipu: „W ramach działalności kulturalnej, członkowie miejscowego kółka rolniczego organizują sobie wyjazd na spektakl teatralny do … powiedzmy Wrocławia. Kiedy mocno już „zmęczeni” docierają do celu, przedstawienie trwa od dobrych kilkunastu minut. Dyskretnie wślizgują się na widownię dokładnie w momencie, kiedy ze sceny pada pytanie – „Skąd przybywacie dzielni rycerze?” – „SKR Lipinki!!!”