Są takie miejsca wokół nas, o których nic albo prawie nic nie wiemy, a jednak są i zasługują na chociaż odrobinę naszej uwagi oraz pamięci.
Wszystko zaczęło się od Greków. W XVI i XVII wieku bogaci wędrowni kupcy osiedlili się tymczasowo w Opatowie, szukając schronienia przed tureckimi prześladowaniami. W tym czasie przez Opatów przebiegały szlaki handlowe ze wschodu na zachód i z południa na północ, zatem z wielkim rozmachem rozwinęli tu swoje interesy. Żyli tu, zakładali rodziny, tutaj też umierali.
"Greki" to potoczna nazwa wzgórza koło liceum ogólnokształcącego w Opatowie, na którym był kiedyś cmentarz prawosławny. Jeszcze pod koniec XIX stulecia znajdowały się tu dobrze zachowane nagrobki z napisami w języku greckim. To zapewne było prawdopodobną przyczyną, że ów cmentarz uznano za grecko-ormiański. Taki też był napis na zniszczonej w 2004 roku bramie.
Do chwili obecnej zachował się tylko jeden nagrobek - prawdopodobnie z drugiej połowy XIX wieku z nieczytelną już dziś inskrypcją i prawosławnym krzyżem. A wzgórze obok liceum - dawny cmentarz prawosławny, porośnięty dziś starymi drzewami - wciąż nazywa się "Greki"...