Dostepna również w Get it on Google Play
Ponad 20 000 miejsc wartych odwiedzenia! Masz ochotę na wycieczkę w głąb Ziemi? Szukasz pomysłu na wyjazd z dzieckiem? A może planujesz wakacje na dwóch kółkach. U nas na pewno znajdziesz miejsce, którego szukasz!

Warszawa

Zdobycie gmachu PAST-y

Na frontowej ścianie budynku przy ulicy Zielnej 39 znajduje się tablica z marmuru z napisem: „«Pasta» 20 sierpnia 1944 r. batalion «Kiliński» IV Rejonu Armii Krajowej przy udziale innych oddziałów powstańczych po krwawych walkach zdobył ten gmach”. Uroczyste odsłonięcie nastąpiło 1 sierpnia 1978 r.

Zdobycie budynku Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej, zwanego popularnie PAST-ą, było jednym z największych sukcesów militarnych w okresie powstania. Gmach Towarzystwa Telefonicznego „Cedergen” został wzniesiony w latach 1907-1910 w formie średniowiecznej wieży wg projektu Bronisława Brochwicz-Rogóyskiego. Był to wówczas najwyższy budynek w Warszawie, od 1922 r. stał się własnością Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej. W 1940 r. PAST-a została podporządkowana Niemieckiej Poczcie Wschodu i liczyła ponad 90 000 abonentów. Przed wybuchem powstania Niemcy wyłączyli część prywatnych aparatów. „Duża PAST-a” przy ul. Zielnej obsadzona została przez wzmocnioną załogę niemiecką, podobnie jak inne stacje telefoniczne w mieście.

Ośmiopiętrowy gmach PAST-y – górujący nad okolicą – od pierwszych chwil powstania stanowił dotkliwy cierń niemiecki na opanowanym przez oddziały powstańcze terenie północnego Śródmieścia. Niemcy nękali ogniem broni maszynowej otaczające go ulice: Zielną, Bagno, Plac Grzybowski w szerokim promieniu. PAST-a stanowiła więc nie tylko poważną przeszkodę w działaniach wojskowych, ale była też postrachem ludności cywilnej ponoszącej duże straty od strzałów padających z wysokich pięter budynku. Kilkakrotne próby zdobycia gmachu nie powiodły się, a powstańcy podczas szturmów ponieśli znaczne straty. Niemcy – zabarykadowani w budynku – otrzymywali pomoc z pobliskiego Ogrodu Saskiego w postaci amunicji i żywności, jednak po 13 sierpnia zostali już całkowicie odcięci przez oddziały AK, które niszczyły czołgi przedostające się z ulicy Królewskiej. 15 sierpnia przerwano dopływ prądu i wody do oblężonego budynku, a cztery dni później połączenie telefoniczne. W nocy z 19 na 20 sierpnia oddziały batalionu AK „Kiliński” pod dowództwem rtm. Henryka Roycewicza „Leliwy”, przy współudziale plutonu z kompanii „Koszta” kpt. Stefana Micha „Kmity”, grup saperskich Okręgu Warszawskiego AK kpt. Jerzego Skupieńskiego „Jotesa” i kpt. Józefa Pszennego „Chwackiego” oraz minerskiej drużyny kobiecej Zofii Franio „Doktor”, ruszyły do natarcia.

„Biuletyn Informacyjny” tak w dniu następnym opisał przebieg akcji: „O godz. 2-ej m. 30 oddziały nasze przystąpiły do natarcia. Poprzedziło je staranne przygotowanie minerskie, w którym wzięły m.in. udział kobiety – żołnierze. [...] Teraz przystąpiono do wykurzenia Niemców pożarem. Pod gwałtownym ogniem nieprzyjaciela polewano otwory i ściany gmachu mieszanką benzynową z sikawek strażackich. Użyto też miotaczy ognia. Akcję zapalania rozpoczęto od III piętra, przechodząc później ogniem raz na niższe, raz na wyższe piętra. Jednocześnie przez wyłomy, powstałe od min i granatów, oraz przez sforsowaną bramę rozpoczęto szturm. Pożar objął wreszcie gmach, tak trudny do podpalenia. [...] Jeńcy niemieccy wychodzili z wielkiego bunkru, jakim była PAST-a, kompletnie załamani moralnie i pełni naiwnego podziwu dla bezmundurowych młodych żołnierzy AK”.

Choć w czasie szturmu poległo co najmniej 17 powstańców, straty wroga były znacznie większe – zginęło ponad 30 Niemców, a 115 dostało się do niewoli. Polacy zdobyli też dużo broni i amunicji. Entuzjazm oddziałów powstańczych i ludności cywilnej był tak wielki, że wszystkie inne wydarzenia tego dnia zeszły na dalszy plan.

„Rzeczpospolita” pisała: „Zdobycie PAST-y tuż obok zgrupowania niemieckiego w Ogrodzie Saskim dowodzi, że Niemcy słabną już na duchu i nie śmią przedsiębrać wypadów z osaczonych punktów. PASTA-a sygnalizowała do sąsiadów rozpaczliwie o pomoc. Wywieszono żółtą chorągiew – znak skrajnego niebezpieczeństwa, ale i to nie pomogło”.

Zdobycie PAST-y było nie tylko sukcesem taktycznym, ale i psychologicznym. Pod względem propagandowym niezwykle cenny okazał się znaleziony dziennik niemieckiego żołnierza Kurta Hellera z załogi gmachu. „Biuletyn Informacyjny” – chcąc udowodnić jak niskie jest morale wroga – zamieścił wyjątki z tego notatnika: „5.8. Rudolf zabity. Prócz niego kilku kolegów. Jestem wnet u kresu sił. 6.8. Zewsząd czyha śmierć, a chciałoby się żyć. Trzej koledzy sami się zastrzelili. [...] 11.8. Wszystkie resztki zabrała nam policja, nawet papierosy. Stan nie nadający się do oporu. [...] 14.8. – 16.8. Straszliwy głód. W nocy ogarnia nas strach. 17.8. Polacy usiłują nas wykurzyć ogniem i butelkami benzyny. Znów kilku ludzi straciło nerwy i popełniło samobójstwo”.

Następnego dnia w kinie „Palladium” wyświetlono film nakręcony przez operatorów AK ze zdobycia PAST-y.

Zaproponował: casenove

Promocje w naszym sklepie

Miejsca w okolicy

Warszawa
Copyright © 2007 Polska Niezwykła
Wszystkie prawa zastrzeżone. Żadna część ani całość serwisu nie może być reprodukowana ani przetwarzana w sposób elektroniczny, mechaniczny, fotograficzny i inny. Nie może być użyta do innej publikacji oraz przechowywana w jakiejkolwiek bazie danych bez pisemnej zgody Administratora serwisu.
Znajdź nas na