Cmentarz nikomu nie kojarzy się z czymś pozytywnym lub z miejscem, które warto zobaczyć czy zwiedzić. Patrzymy bardziej jak na miejsce zadumy, spotkania z kimś, kogo już nie ma; często jest to również obszar przeznaczony do naszego monologu w nadziei, że nieobecna już osoba nas wysłucha. Oglądając jednak stare nekropolie, mamy wrażenie, że historia jest dosłownie na wyciagnięcie ręki. Spotykamy nazwiska znane i te, które zapisały się tylko w pamięci nielicznych. Podziwiamy kunszt tej niezwykłej sztuki zaklętej w granit czy marmur, wykwintnej i skromnej, ale zawsze stworzonej tylko w jednym celu - okazania wiecznego szacunku.
Takim miejscem niewątpliwie jest kazimierski parafialny cmentarz z racji swego położenia i wkomponowania w krajobraz, zaliczany do najpiękniejszych w kraju. Nekropolia ta znajduje się tuż za Klasztorem Reformatów, pod tzw. Wietrzną Górą. Wyboru tego miejsca dokonano w 1789 roku, jednak na realizację projektu czekano następne 70 lat; w tym czasie dalej funkcjonował stary cmentarz znajdujący się na zboczu Wzgórza Zamkowego.
5 listopada 1869 roku dawno już wybrany teren został ostatecznie poświęcony przez kazimierskiego proboszcza księdza Jana Szczepańskiego. Ta część - starsza - nekropolii potocznie nazywa się „dolna’’. 28 października 1924 roku poświęcony został kolejny teren zlokalizowany nad starym cmentarzem i nazywany obecnie „górnym”. Obie części, młodsza i starsza, połączone są malowniczym kamiennym mostkiem.
Cmentarz górny funkcjonuje po dziś dzień, dolny stanowi obszar zabytkowy, w tej części nie dokonuje się pochówków. Wspomniany, łączący te dwie nekropolie, kamienny mostek ma w pewnym sensie głęboką symbolikę - aby dostać się do współczesności, musimy przedrzeć się przez bogatą historię Kazimierza. W zabytkowej spoczywają takie znane osoby jak Maria i Jerzy Kuncewiczowie, Józef Miłosz czy rodzina Berensów - twórców słynnego „Hotelu Polskiego”. W różnych zakątkach odnajdziemy też - jak zwykle przygotowane do apelu - mogiły żołnierskie z I i II wojny światowej.