Wielu odwiedzających te tereny zastanawia się gdzie naprawdę kończy się Warmia a zaczynają Mazury. Trzeba tutaj odpowiedzieć nie w sposób geograficzny i wtedy sami przyznamy, że Warmia kończy się tam, gdzie kończą się kapliczki. Nie wiadomo dokładnie, kiedy Warmiacy zaczęli je budować. Najprawdopodobniej zaczęły powstawać równolegle z kolonizacją tych ziem. Najstarsze zachowane obiekty na pewno mają ponad 400 lat.
Różne były też powody budowania. Są kapliczki dziękczynne, pokutne, przebłagalne (zwłaszcza w okresie zarazy w XVIII w.) czy patriotyczne, budowane w celu zamanifestowania swojej polskości i przynależności do kościoła katolickiego. Na pewno były "miejscem zbornym" w celu odprawiania nabożeństw, a czasami stanowiły swoisty drogowskaz. Na pewno stały się nierozłącznym elementem warmińskiego krajobrazu.
Trękus to mała wieś oddalona 10 km od Olsztyna, wieś gdzie czasami ma się wrażenie, że czas biegnie tu wolniej. Unikalną zaletą jest to, że można tutaj jeszcze spotkać osoby używające gwary warmińskiej. Znajdują się tutaj cztery kapliczki. Pierwsza to neogotycka, usytuowana na terenie prywatnym przy wjeździe do Trękusa, druga - również neogotycka z końca XIX w. usytuowana jest przy sklepie w centrum wsi. Nastepną, neogotycką z dzwonniczką, również z końca XIX w. odnaleźć trochę trudniej w okresie letnim. Znajduje się ona przy leśnej drodze do Kaborna, gdzie bujne krzewy maskują jej pozycję.
Jednakże swoista "perła" Trękusa to pochodząca z 1792 r. kapliczka z drewnianą Pietą, która z pewnością jest jedną z najstarszych i najpiękniejszych na terenie północno-wschodniej Polski. Zbudowana została w stylu barokowym na planie koła. Kapliczka jest pobiałkowana, cylindryczna, z rzeźbą artysty - prymitywisty w środku. Kopełka - jak nazywają ją mieszkańcy - postawiona jest między czterema wielkimi lipami, które bez wątpienia tworzą swoistą przestrzeń sakralną.