Chełm jest wsią o średniowiecznym rodowodzie i barwnych dziejach. Według niemieckiego historyka Paula Niessena już w XIII w. planowano założyć tu miasto (akt nadania ziemi opiewał na znacznie większy niż zazwyczaj obszar), ale - jak to w historii bywa - nic z tego nie wyszło. Wieś rozwijała się prężnie. Przechodząc przez ręce wielu możnych rodów rycerskich, obrastała w folwark, dom myśliwski, pałac. Z czasem podzieliła się na dwa organizmy: Chełm Dolny i Chełm Górny. W tym pierwszym pozostała świątynia, w drugim folwark.
Kościół, otoczony kamiennym murem z neogotyckimi bramkami, wzniesiono z granitowych kwadr. Ufundowali go jeszcze w XIII w. margrabiowie brandenburscy. Od średniowiecznej bryły świątyni wyraźnie odcina się ceglany, piętnastowieczny szczyt ozdobiony blendami. Znacznie młodsza, bo pochodząca z początku XX w., wieża zastąpiła starą, zniszczoną i rozebraną w XVII w. Tę nową wieżę dobudowano jednak w zupełnie innym niż pierwotna miejscu.
Na terenie przykościelnym w ostatnich latach urządzono lapidarium z reliktami nagrobków z pobliskiego cmentarza ewangelickiego. Tuż obok zwraca uwagę popadająca w ruinę niezwykła kaplica grobowa rodziny von Tresckow, a przed kościołem - potężna daglezja i pomnik poświęcony poległym w I wojnie mieszkańcom Wartenbergu (Chełma Dolnego).
W kaplicy-mauzoleum pochowano w 1944 r. ciało gen. Henninga von Tresckow, ale już miesiąc później zostało stamtąd ekshumowane przez Gestapo i spalone w krematorium obozu koncentracyjnego w Sachsenchausen. Henning von Tresckow - brat ostatniego właściciela majątku w Chełmie - był jednym ze spiskowców, którzy wspólnie z płk. Stauffenbergiem dokonali w Kętrzynie nieudanego zamachu na Hitlera. Następnego dnia popełnił on samobójstwo w Królowym Moście niedaleko Białegostoku.
Piękny kościół, lapidarium i mauzoleum rodowe to nie jedyne chełmskie ciekawostki. Kiedy udamy się pod górę gruntową drogą, prowadzącą tuż przy kaplicy, natrafimy na iście księżycowe krajobrazy opatrzone tabliczkami „Teren górniczy. Uwaga. Głębokie wykopy”. Tu zaczyna się Kopalnia Kruszywa w Chełmie Górnym. Warto stanąć na wysokiej skarpie i zwyczajnie się poprzyglądać. Byle ostrożnie.