Kiedy jedzie się drogą z Nowogródka Pomorskiego do Barlinka, w oddali majaczy w kępie drzew wieżyczka. Pierwsze skojarzenie – kapliczka, maleńka i pewnie drewniana. Warto pokusić się i spróbować tam trafić. Im bliżej dojeżdżamy, tym bardziej zachwyca nas bryła budynku. Niestety, kiedy jesteśmy już całkiem blisko, okazuje się, że całość chyli się ku ruinie.
Trochę trudno określić pierwotne przeznaczenie budynku. Olbrzymie okno z powybijanymi, witrażowymi szybkami sugeruje co najmniej ekumeniczny charakter wnętrza, tak samo jak ledwo trzymająca się wieżyczka na łamanym, coraz bardziej dziurawym dachu. Przed domem - nad mało już widocznymi schodami - majaczy dobrze zachowany pomnik poległych w pierwszej wojnie mieszkańców Kleefeld (tak nazywał się wówczas Sumiak). Wewnątrz, na ścianach wielkiej sali z witrażowym oknem zachował się wianuszek malowideł ściennych z powtarzającym się motywem krzyża i ślady po mocowaniu ambony.
Ceglany, wtórnie otynkowany budynek pochodzi z początku XX wieku (ok.1910 r.) i kiedyś był szkołą wyposażoną w kaplicę. Typowano go do wpisu do rejestru zabytków, wątpliwe jednak, czy uda mu się dotrwać do lepszych czasów. Z jednej strony prowadzi do niego zarastająca, brukowana droga, z dwóch kolejnych – wyboista droga gruntowa. Mimo wyraźnych śladów dewastacji miejsce jest niezwykle urokliwe.