Wieża ciśnień, zwana też wieżą wodną, znajduje się w południowo-wschodniej części katowickiej dzielnicy Giszowiec, u zbiegu ulic Pszczyńskiej i Górniczego Stanu, w jej najwyżej usytuowanej części. Posiada ona zbiornik tłoczny o pojemności 150 metrów sześciennych. Stoi na solidnej kolistej podstawie i ma kształt zwężającego się walca, którego obwód w miarę wnoszenia się ku górze zmniejsza się stopniowo w stosunku do dolnej części, sprawiając wrażenie lekkości całej budowli. Sam pojemnik wodny tworzy bryła o podstawie foremnego ośmiokąta, podpierana przez mocno zaakcentowane wsporniki (konsole). Nad całością pojemnika wznosi się pokryty czerwoną dachówką dach uformowany na kształt namiotu, którego szczyt był niegdyś zakończony latarnią, obecnie - przekaźnikiem telefonii komórkowej. Firma telekomunikacyjna PTK Centertel dostała zgodę na umieszczenie urządzeń w zamian za generalny remont obiektu. Rurociągi uliczne rozprowadzały wodę z wieży do najodleglejszych miejsc wszystkich ulic osiedlowych. Wzdłuż nich, co około 100 metrów, stały ozdobne żurawie wodne, z których mieszkańcy osiedla czerpali wodę. Wszystkie te urządzenia charakteryzowały się doskonałą jakością dzięki ich solidnemu wykonaniu przez Katowitzer Kreiswasserleitung (Katowicki Okręgowy Zarząd Wodociągów). Celem doprowadzenia wody w innej dzielnicy Katowic, w Zawodziu, zamontowano elektryczną pompę, która w połączeniu z ustawioną w kotłowni Giszowca pompą tłoczącą doprowadzała wodę do wieży ciśnień. Z wielu różnych przyczyn do domów robotniczych nie doprowadzono wodociągów, uzyskując w ten sposób znaczne oszczędności w kosztach instalacyjnych i w zużyciu wody. Dzięki temu uniknięto występującego dość często zalewania mieszkań wodą z powodu zdarzających się nieszczelności i pęknięć rur czy też z winy samych lokatorów. Odpadały zatem poważne koszty konserwacji wodociągów. Aby uniknąć wielu uciążliwości związanych z praniem i suszeniem bielizny we własnym domu, zakazano wykonywania tych czynności w mieszkaniach. W tym celu zbudowano dla rodzin osiedlową pralnię. Funkcjonowała także łaźnia dla żon i dzieci robotników oraz dla rodzin urzędników. Górnicy kąpali się na kopalni. Za instalacje wodociągowe spółka Georg von Giesche's Erben zapłaciła 150 tysięcy marek.