Ewangelicy dotarli do Białokosza pod koniec XVIII w. Wtedy to osiedlił się tu Christian von Massenbach – niezwykle barwna postać, były uczestnik wojen napoleońskich, demokrata i więzień stanu. To on sam, po wybudowaniu dworu nad Jeziorem Białokoskim, zaprojektował utworzenie w pobliskim lesie rodzinnej nekropolii.
Z pałacowego parku wytyczono czytelną do dziś aleję prowadzącą bezpośrednio do wybranego przez Massenbacha miejsca. Pierwszą osobą pochowaną na białokoskim cmentarzu był sam jego pomysłodawca. Mowę pogrzebową wygłosił wielki polski patriota Jan Wilhelm Kassyusz - przyjaciel zmarłego. Grób pułkownika i jego córki Albertine von Massenbach zachował się do dziś. Są tam także nagrobki kolejnych dziedziców Białokosza oraz piękny (choć pozbawiony ozdobnego krucyfiksu) obelisk żony pułkownika, Amalie z domu Gualtieri.
Czytelnych jest znacznie więcej miejsc pochówku, ponieważ cmentarz z czasem stał się nekropolią wszystkich mieszkających w Białokoszu ewangelików. Nagrobki znajdują się w różnych stadiach zniszczenia. Wśród zachowanych napisów pojawia się także polskie nazwisko Olejniczak. Być może należy do któregoś z dworskich pracowników. Nekropolia mieści się niezbyt daleko od wsi, po lewej stronie drogi do Gnuszyna.