Zabytek ma niewiele ponad 100 lat. O jego bryle, którą warto zobaczyć, można powiedzieć - pruski pałacowy standard, natomiast żadną miarą nie wypada podobnie wyrażać się o jego mieszkańcach sprzed II wojny światowej. Chłopięce lata spędził w tutejszym pałacu książę Bernhard Leopold Friedrich zu Lippe-Biesterfeld (1911-2004), przedstawiciel arystokratycznego rodu, do którego należały wojnowskie dobra. Ponoć młody Bernhard uczył się nawet w sulechowskim gimnazjum, zanim familia wyekspediowała go do szacownych elitarnych szkół. Świat usłyszał o nim w 1937 r., gdy książę poślubił holenderską królewnę Julianę van Oranje-Nassau. W 1939 r. młodzi odwiedzili Wojnowo razem z roczną córeczką Beatrix. Juliana zasiadła na królewskim tronie w 1948 r. W 1980 r. jej miejsce zajęła Beatrix - dzisiejsza władczyni Królestwa Niderlandów.
Książę Bernhard był bardzo barwną postacią. Holenderscy poddani darzyli go sympatią. Miał opinię prawdziwego arystokraty lubiącego rozrywki i romanse. Zakładał organizacje pożytku publicznego, jak np. World Wildlife Fund, i równocześnie był bohaterem gospodarczych afer. Po II wojnie światowej odwiedzał Wojnowo. Dziś zaglądają tu także holenderscy turyści. W pałacu mieści się szpital dla dzieci z chorobami układu oddechowego.