Bos primigenius to łacińska nazwa tura, przodka dzisiejszych ras bydła domowego. Tysiące lat temu występował w Azji, Europie i północnej Afryce. Człowiek, polując na to potężne zwierzę (osiągało 2 m wysokości i 3 m długości) i trzebiąc prastare puszcze, przyczynił się do wyniszczenia ich populacji. Ostatniego tura we Francji widziano w X w., dwa stulecia później wyginął na ziemiach niemieckich. Najdłużej tury żyły w polskich lasach. Ostatnie stado objęto ochroną na Mazowszu, w Puszczy Jaktorowskiej. Mimo podjętych starań nie udało się uchronić gatunku przed wymarciem. Tur, symbol siły i byczego zdrowia, powoli wymierał. Przypuszcza się, że tutejszą rodzinę pokonała choroba przeniesiona od udomowionych kuzynów pasących się na śródpuszczańskich pastwiskach. Ostatnia turzyca padła w okolicy Jaktorowa w 1627 r.
Około 400 m na zachód od stacji kolejowej, tuż przy drodze nr 719 warto zobaczyć leżący na betonowym postumencie głaz z wyrytą sylwetką tura i napisem przypominającym o wymarłym gatunku. Informacja jest cenna, szczególnie dla dzieci, które dopiero poznają fakty z historii.
Od kilku lat polscy genetycy prowadzą badania nad cząsteczkami DNA ze szczątków kostnych turów. Mają nadzieję poznać przyczyny wyginięcia tych zwierząt, ustalić w jakim stopniu współczesne bydło przypomina praprzodków, a w dalekiej przyszłości pokusić się o odtworzenie osobnika możliwie identycznego z turem. W dążeniu do osiągnięcia tych celów pomaga założona w 2006 r. Polska Fundacja Odtworzenia Tura.