Pomnik Leszka Białego w Marcinkowie Górnym pod Gąsawą to na pewno jeden z najdziwniejszych polskich monumentów. Krakowski princeps został bowiem na nim przedstawiony zupełnie nagi, i to w sytuacji dla księcia niezbyt chwalebnej. Wszystko zaczęło się od konfliktu pomiędzy dwoma książętami wielkopolskimi o imieniu Władysław: Starym, zwanym częściej Laskonogim, i jego bratankiem Odonicem (czyli synem Odona), zwanym także Plwaczem. Odonica wspomagał namiestnik Pomorza Gdańskiego z ramienia książąt krakowskich - Świętopełk, który był prawdopodobnie jego szwagrem. Laskonogi z kolei szukał pomocy u swoich kuzynów: księcia śląskiego Henryka Brodatego i księcia krakowskiego Leszka Białego. Jesienią 1227 roku Laskonogi, Brodaty i Biały spotkali się na zjeździe w Gąsawie, podczas którego mieli uradzić, jak doprowadzić do zgody w Wielkopolsce i co dalej począć z krnąbrnym namiestnikiem Pomorza, który coraz jawniej występował przeciwko swoim feudalnym zwierzchnikom.
Odonic i Świętopełk okazali się jednak szybsi i o świcie 24 listopada zorganizowali błyskawiczny najazd na Gąsawę. Kronika Wielkopolska podaje, że Henryka Brodatego ludzie Świętopełka dopadli w łaźni, gdzie - jak można się domyślać - odpoczywał po nocnej libacji, i zadali mu ciężką ranę. Od śmierci uratował go wierny rycerz, który zasłonił księcia własnym ciałem. Leszek Biały, znany skądinąd jako ten, który nie chciał udać się na krucjatę ze względu na brak piwa w Ziemi Świętej, też zapewne nie wylewał tej nocy za kołnierz. Jeśli siedział w łaźni z Henrykiem, to rzecz jasna nie miał się czasu ubrać, i na widok zbrojnych napastników skoczył na konia i ruszył przed siebie. Śmierć dopadła go właśnie w Marcinkowie, choć nie wiadomo, czy zginął - jak to przedstawiał autor pomnika - od zdradzieckiej strzały z łuku, od ostrza miecza albo włóczni, czy też może padł trupem z powodu apopleksji lub zawału serca. W każdym razie wraz z jego śmiercią ostatecznie upadła stworzona przez Bolesława Krzywoustego instytucja pryncypatu, której ideą było zwierzchnictwo jednego (początkowo najstarszego) z Piastów nad pozostałymi członkami dynastii i w ten sposób zachowanie jedności podzielonego państwa. Tragedia w Gąsawie zapoczątkowała również krótki okres całkowitej niezależności dzielnicy gdańsko-pomorskiej, której panem został Świętopełk, a potem jego syn Mściwoj II.
Pierwszy pomnik ku czci Leszka wystawiono w Marcinkowie w 700 rocznicę jego śmierci, lecz został on zniszczony przez Niemców w czasie II wojny światowej. Obecny nie jest może najwyższym osiągnięciem sztuki rzeźbiarskiej, lecz jego niekonwencjonalna, pełna dramatyzmu forma dobrze przemawia do wyobraźni.