W odróżnieniu od innych pomorskich miast Płoty nie posiadały nigdy murów obronnych. Jednak dziś to maleńkie miasteczko poszczycić się może aż dwoma zamkami! Są one świadkami burzliwej historii Płotów, które przez wieki były miastem prywatnym pomorskich rodów szlacheckich Wedel, Heydebreck, Blankenburg, Trojen, a w końcu von der Osten i Bismarck. Stary Zamek, choć usytuowany tuż przy drodze krajowej nr 6, ukryty jest wśród drzew i często umyka wzrokowi turystów. A naprawdę warto go zobaczyć z bliska. W swym obecnym kształcie prezentuje się jako doskonała, renesansowa rezydencja szlachecka, typowa dla Zachodniego Pomorza. W 1577 r. dotychczasowi właściciele zamku, Ostenowie, sprzedali go rodzinie Blücherów. To im Stary Zamek zawdzięcza swą dzisiejszą formę.

W budynku od lat działa biblioteka publiczna z punktem informacji turystycznej i oddział Archiwum Państwowego ze Szczecina. Sala biblioteczna posiada oryginalne sklepienie, wsparte na pięknie dekorowanym filarze, a w dawnej kuchni zamkowej z hakami do mięs i żelazną belką do wieszania kotłów nad paleniskiem mieści się wypożyczalnia książek dla dzieci.

Nie bacząc na państwowy charakter instytucji zajmujących budynek, nocami grasuje w nim duch nieszczęśliwej Kingi, córki Dinniesa Ostena, rycerza Eryka Pomorskiego (króla Danii, Szwecji i Norwegii w latach 1397-1439). Nie mogąc poślubić ukochanego rzuciła się z okna swej komnaty na zamkowy dziedziniec.

Po sprzedaniu starej siedziby Nowy Zamek wznieśli Ostenowie także nad Regą, jakieś 300 m dalej ku północy. Obecny kształt nadał mu jego ostatni właściciel Karol Bernhard von Bismarck - wnuk brata "żelaznego kanclerza". Po rozbudowie Nowy Zamek uchodził za najpiękniejszą rezydencję ziemiańską na Pomorzu. Od wielu już lat pełni funkcję internatu Zespołu Szkół Rolniczych, mieści się w nim także Urząd Stanu Cywilnego. Na jego tyłach rozciąga się piękny park w stylu angielskim, w którym podziwiać można stare platany, orzeszniki pięcio- i siedmiolistkowe, katalpę, perłowca japońskiego i wymyślnie posadzone kasztanowce.